5.03.2018

Między Młotem a Kowadłem... - MiSiO z Bitewnego Zgiełku.

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że w imieniu swoim, czyli QC, oraz Maniexa przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest MiSiO z bloga Bitewny Zgiełk.



Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:


Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.


Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
MiSiO: Zima, chyba 23 lata temu. Obóz narciarski w Zakopanem. Kolega przyniósł z Krupówek blister z krasnoludzką balistą od Games Workshop. Długo oglądałem. Potem odwiedziłem sklep w którym model został kupiony. Długo myślałem czy wchodzić w to hobby ale jak się zdecydowałem to na dobre. Potem kpiłem mój pierwszy model. W ONO w Katowicach, przy placu Miarki. Gigant do Orków i Goblinów od Marudera. Mam go do dzisiaj.
Od kiedy publikujesz na blogu i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
MiSiO: Siedziałem w pracy, gdy dostałem mail od tsara, który prowadził Bitewny Zgiełk. Pytał czy nie zgodziłbym się na publikację moich tabeli pogody do Mordheim. Wtedy prowdziłems trone klubu Treasure Hunters (o Mordheim). Nie był to blog, bo idea blogów dopiero raczkowała. Na publikację się zgodziłem. Później wrkęciłem się i w BZ. Trwa to do dzisiaj.

Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
MiSiO: Blog prowadzimy w kilku chłopaków. Dzięki temu nawet, jeśli każdy wrzuci coś sporadycznie, na blogu jest ciągły ruch. I to jest dla mnie największa zaleta.
Skąd pomysł na nazwę bloga i co ona oznacza?
MiSiO: BZ (blog) powstał po tym, jak tsar, założyciel strony BZ postanowił, że trzeba zmienić formułę na bardziej odpowiadającą dynamice naszych publikacji. Do grona autorów weszło kilku "redaktorów" BZ, w tym i ja.

Jaki masz pomysł na bloga? To ma być swego rodzaju pamiętnik, w którym na bieżąco będziesz dokumentował swoją pracę czy planujesz regularne wpisy w określone dni tygodnia? Planujesz jakieś stałe cykle wpisów?
MiSiO: Zwykle staram się, aby moje wpisy dotyczyły gotowych, zamkniętych fragmentów projektu, nad którym pracuję. Czyli zwykle moje wpisy dotyczą armii, gotowych oddziałów. Czasem nowości. Wydawniczych lub tych na moich stołach. Opisuję też systemy, w które "wchodzę". Wpisy są nieregularne ale wykazują pewną tendencję. Wzór. Są okresy, gdy po prostu składam armię. Wtedy na blogu jest raczej cicho. Są i takie, gdy wrzucam po 5-10 wpisów na raz, ustawiam zegar publikacji tak, aby każdy kolejny wpis lądował na blogu co 2-4 dni... Wtedy jest mnie pełno. Kiedy na blogu jest cisza to oznacza, że coś właśnie kończę malować.
Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
MiSiO: Nie sprawdzam licznika odwiedzin. Jedynie liczbę odsłon konkretnych wpisów i to głowie dlatego, że te dane są widoczne przy danym wpisie, w panelu administracji.

Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
MiSiO: Śledzę. Jeśli trafiam na świetne prace, zawsze komentuje bo wiem, że to motywuje ludzi do dalszej pracy. Często na blogach szukam inspiracji albo punktu zaczepienia.
Publikujesz na blogu od jakiegoś czasu, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Czy zmieniało się to na przestrzeni lat?
MiSiO: Komentarze są zwykle emocjonalne. I krótkie. Choc zdarza się, że pod danym wpisem rozwinie się nader ciekawa rozmowa.

Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
MiSiO: Dwa komentarze, choć nie pod konkretnym postem. Pierwsza to przezabawna historia z Kapitanem Hakiem i naszym spotkaniem na Bazyliszku. Kiedy dowiedział się, że ja to ja, wyjął telefon, zadzwonił do brata i konspiracyjnym szeptem powiedział: "Zgadnij kogo spotkałem! Tak. Misia. No TEGO Misia". Piękna historia.  Drugi komentarz dotyczył mojej straży zasiecznej do OiM. Kolega, zupełnie przypadkiem dowiedział się, że to moje malowani i powiedział, że nie wiedział, że był moim fanem. Armia zrobiła wielkie wrażenie.
Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
MiSiO: HakostwoBeardedOrcBlog Maciejusa.

Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
MiSiO: Warsztat mam. Biurko przeznaczone na hobby. Czasu poświęcam ile mogę. Głównie nocami. Mam zasadę, że nie gram niepomalowanymi modelami. A, że grac lubię, a gry wymagają sporej ilości modeli, muszę malować kiedy mogę. A mogę nocami.
W twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
MiSiO: Szukam nowych rozwiązań głównie, gdy zaczynam nowy temat. Zawsze najpierw ustalam kolorystykę dla całej armii i uzupełniam farby, wśród których dominuje Vallejo. GW kupuje bardzo rzadko. Mam też trochę produktów Army Painter'a. A trawki statyczne z PaintForge.

Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
MiSiO: Nie jestem modelarzem. Jestem malującym graczem. Modele maluje tylko do grania. Jeśli czymś nie będę grał, nie kupuje a jak mam, nie maluję.
Gdzie grasz? Masz swoją ulubioną miejscówkę, klub lub sklep w których spotykasz się ze znajomymi? Czy wolisz grę w domowym/piwnicznym zaciszu?
MiSiO: To, gdzie gram, zależy wyłącznie od tego jak daleko mieszkam. Kiedy studiowałem w Krakowie, bardzo lubiłem grać a Bardzie, niedaleko Placu Inwalidów. Teraz najbliżej mam Strefę Gier w Bielsku, imponujący lokal. Jestem też członkiem klubu Szybki Szpil w Katowicach, gdzie staram się grać jeśli tylko jestem w okolicy. W domu raczej nie grywam. Znajomi maja do mnie po prostu za daleko. Szkoda trochę.

Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
MiSiO: Zawsze przed malowaniem ustalam jaki efekt końcowy chcę osiągnąć. Szukam inspiracji w naturze, w pracach innych osób a potem przepuszczam to przez własny styl i biorę się do roboty.
Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
MiSiO: Każdą... To okropne ale po upływie nawet niewielkiego czasu poprawiałbym właściwie każdy, gotowy model. Dlatego staram się im nie przyglądać z bliska... Ostatnio wyjąłem na chwilę dawno skończonych Kultystów do Kultu Opętanych (Mordheim). Patrzę a tutaj czerwień jakaś taka... amatorsko zrobiona. Po pół godzinie wszyscy już byli przemalowani. Tzn. pogłębiłem cieniowanie, zrobiłem lepsze przejścia.

Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
MiSiO: Nic mi do głowy nie przychodzi.
Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
MiSiO: Dużo... Tysiące. Mam kilka armii do DBA, dwie do BB DBA, kilka band do Mordhiem (Eshin, kult Opętanych. Averland), flotę do BFG, szwedzką dywizję do OiM, dwa inne podjazdy również do OiM, dwie armie do Kings of War, do samego Warzone Resurrection mam ponad 120 pomalowanych modeli (32mm). A mówimy o grze, w której na stronę potrzeba niewiele ponad 30. Są drużyny do Frostgrave, czołgi do Tanks. Banda Veer-myn do Deadzone... Dużo. Jakiś czas temu wyczyściłem domowy magazyn modeli, których nie pomaluję. Sprzedałem też kilka armii (Necromunda) i podjąłem męską decyzję. Jeden projekt na raz (duży) i jeden przerywnik (coś małego). Dzięki temu niepomalowane mam tylko modele do aktualnie budowanej armii, które czekają na swoją kolej. Jak widać są to modele w różnych skalach i od różnych producentów. Z plastiku, metalu i żywicy. Zwykle staram się wspierać wydawcę danej gry i kupuję jego modele.

Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
MiSiO: Kupuję w sklepie stacjonarnym o ile to tylko możliwe. Trzeba wspierać sklepy stacjonarne. Tam się rozwija środowisko i rozbudza zainteresowanie hobby. Niestety często nie mają one tego, co potrzebuję. Oferta na rynku jest przepastna i sklepy muszą się specjalizować. W przeciwieństwie do mnie. Dlatego jeśli czegoś nie ma w np. Sarmacie (Katowice), Veto (Kraków) lub Strefie Gier (Bielsko) to kupuję w internecie.
Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system?
MiSiO: Z okresu historycznego - antyk. Również renesans (Ogniem i Mieczem). Uwielbiam świat Kronik Mutantów i modele do Warzone. To mój wybór S-F. SF to również same skirmish'e. Wspomniany Warzone ale i Deadzone. Fantasy - tutaj trudno wybrać. Mordheim i Forstgrave to cudowne skirmishe. Mają niepowtarzalny klimat. Jeśli jednak mam ochotę na mass-battle to tylko Kings of War. Nie uważam, żeby jeden okres mógł zdominować moje hobby. Nie widzę potrzeby, żeby dominował.

Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
MiSiO: Nie ma takiego modelu. Kiedy potrzebowałem Great Taurus z oryginalnych Chaos Dwarfs na generała do mojej armii do Kings of War, szukałem tak długo, aż znalazłem. Internet i aukcje to kopalnia możliwości.
W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
MiSiO: Większość gier, do których mam armie. Dlaczego? Środowisko graczy do którego mi teraz blisko (w kilometrach) gra w sporą liczbę gier z których ja gram w dwie. To systemy turniejowe, bo ta forma grania odpowiada mi najbardziej. Kings of War i Warzone. W pozostałe gry gram sporadycznie. Prawdę mówiąc to nie jest wielki problem, bo i tak czasu na większą ilość gier nie mam.

W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
MiSiO: Warhammer Fantasy Battle.
Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
MiSiO: Różnie. Jestem czasem postrzegany jako dziwak hehe ale rodzina nie ma z tym większego problemu. Po prostu niektórzy chodzą na piwo i oglądają piłkę nożną a ja maluję i gram.

Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnym? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
MiSiO: Zdecydowanie. Uwielbiam turniejowe granie. O ile odbywa się w kulturalnej atmosferze. Na szczęście w sklepach i klubach poziom makiet jest bardzo wysoki a przeciwnicy w większości mają swoje modele pomalowane, więc nie muszę wybierać między turniejem a wrażeniami wzrokowymi (a tak kojarzę środowisko WFB i ich scenę turniejową). Do tego nie ma jak emocje turnieju. Sprawdzanie nowych pomysłów na armie. Bardzo dobrze wspominam granie w Mordheim na studiach, turnieje, klimat. Tak. Piękne czasy.
Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
MiSiO: Do końca stycznie kończę podstawę armii Trident Realms do Kings of War. Następnie uzupełniam dwa oddziały do Abyssal Dwarfs (ten sam system), bo będę ich potrzebował do bitew na 2000 punktów w cyklu turniejów o Mistrzostwo Polski. Potem maluje podjazd do OiM (Siedmiogród) i drużynę do Deadzone. W między czasie pewnie domaluje brakujące Dragonbike do Mishimy (Warzone). Plany konkretne, z kalendarzem w ręku.

Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
MiSiO: Nie mam pojęcia. Jeśli pytanie dotyczy rozwoju przez najbliższe 5 lat i gdzie on mnie zaprowadzi to nie wiem. Zdziwiłbym się na pewno, jakbym kupił aerograf.
Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
MiSiO: Nie myślałem o tym. Może Diunę?

Czy masz jeszcze jakieś hobby poza wargamingiem? Jeśli tak to jakie?
MiSiO: Sport, choć na niego mam ostatnio mało czasu.
Dwalthrim z bloga Kuźnia Dwalthrima zadał Ci pytanie: Jaki jest Twój dream-project, który marzysz w przyszłości zrealizować?
MiSiO: Wymarzony projekt? Jak malujący gracz, nie mam tego typu marzeń. Nie mam projektu, który chodzi mi po głowie lata i na który „czeka na okazję”. Jeśli miałbym na coś wskazać, to na własny pokój gracza. Nie jest to projekt modelarski ale z tych najbliżej związanych z hobby, to zdecydowanie pokój byłby „dream-project”.

Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
MiSiO: Czy znajduje jeszcze czas na granie w gry bitewne?
I który z wyWrotowców powinien być bohaterem następnego wywiadu?
MiSiOMyślę, że Szeperd. Kolega z bloga.

Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.

...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?

1 komentarz:

  1. Przyjemna lektura, dziękuję za przeprowadzenie wywiadu. I czekam na kolejny odcinek. Szczególnie na odpowiedź na ostatnie pytanie :)

    OdpowiedzUsuń